EN

5.04.2012 Wersja do druku

Czytelniczka: Nowa sala teatrowi niepotrzebna

Przerażające są prognozy pani dyrektor Jadwigi Oleradzkiej, że gdyby chciała wystawiać teatralne produkcje w nowej sali na Jordankach, to byłyby one tak drogie, że nikt by na nie nie przyszedł... A trzeba by na nie wysupłać ponoć ponad 100 zł - pisze czytelniczka ws. budowy b nowej sali w Toruniu.

W nawiązaniu do Państwa artykułu "Oleradzka: Zbudujmy salę. Bo stoimy pod ścianą" ("Gazeta Wyborcza" z 3 kwietnia-red) chciałam podzielić się ogromnymi obawami co do kulturalnego zagospodarowania obiektu projektowanego na Jordankach. Nie jestem wybitnie aktywną uczestniczką życia kulturalnego Torunia. Choć chciałabym być. Ale częściej wyjeżdżam do teatru do Bydgoszczy i Trójmiasta. Dlaczego? Dlatego że na co dzień bardzo intensywnie pracuję - jedyny wolny czas, jaki mogę i chcę przeznaczać na wizyty w teatrze, to sobotnio-niedzielne popołudnia. Cóż, skoro do toruńskiego teatru w takim czasie nie sposób się dostać. Po pierwsze, w jakiś tajemniczy sposób wciąż trafiam na "puste" teatralne weekendy, kiedy to na afiszu nie ma absolutnie żadnego spektaklu (proszę spojrzeć choćby w kwietniowy repertuar). Jeśli akurat wystawiana jest jednak jakaś sztuka, to bardzo często tylko na Scenie na Zapleczu i z racji niewielkiej liczby miejsc na widowni,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czytelniczka: Nowa sala teatrowi niepotrzebna

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Toruń online

Data:

05.04.2012