EN

27.11.2004 Wersja do druku

Czytając nie czuli ciążenia Ziemi

Świetnie, że taka książka jak "Mistrz" powstała. Przede wszystkim dlatego, że - w powieściowej formie - przypomina zmarłego przed pięcioma laty Jerzego Grotowskiego, wielkiego guru teatru, założyciela Teatru Laboratorium i twórcę tak klasycznych dziś spektakli, o których uczą się studenci teatrologii na całym świecie, jak "Apocalypsis cum figuris"- o książce Bronisława Wildsteina "Mistrz" pisze Krzysztof Masłoń.

Uczą się, ale oznacza to też, że - jak powiada jedna z bohaterek "Mistrza" Bronisława Wildsteina - "słuchają o Instytucie jak o, o... teatrze greckim". Autor powieści postanowił otworzyć okno w muzealnej sali poświęconej Grotowskiemu, Teatrowi 13 Rzędów, "teatrowi źródeł", "sztukom rytualnym" i innym przedsięwzięciom urodzonego w 1933 r. rzeszowianina, który dla swoich współpracowników stał się mistrzem i nauczycielem. Na przewietrzenie tej sali czy - jak kto woli - skansenu dla wtajemniczonych nadeszła odpowiednia chwila. Zaduch panował w niej już bowiem okrutny. Jogin w kurtce komisarza Bronisław Wildstein napisał powieść, której bohaterem jest ukryty pod postacią Macieja Szymonowicza, twórcy "Instytutu", Jerzy Grotowski. W istocie jednak nie występuje on w "Mistrzu", będąc obecny jedynie w pamięci tych, których zafascynował przed trzydziestu (i więcej) laty. Grono to zresztą nie za duże, gdyż tak się nieszczęśliwie złożyło, ż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czytając nie czuli ciążenia Ziemi

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 278

Autor:

Krzysztof Masłoń

Data:

27.11.2004