"Happy End" w reż. Jerzego Batyckiego w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Pisze Joanna Nowińska w Miesięczniku.
Wyrazistym akcentem rozpoczął się nowy rok w koszalińskim Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. Na dobry początek zaproponowano bowiem spotkanie z legendą - dramaturgiczną i muzyczną, czyli spektakl "Happy End" Bertolta Brechta z niezwykłej urody songami Kurta Weilla. Pełna błyskotliwych pomysłów i żywiołowego temperamentu inscenizacja wyreżyserowana została przez Jerzego Batyckiego, aktora, choreografa i reżysera, który prawdopodobnie równą jak teatr miłością darzy sztukę muzyczną - od siedmiu lat jest dyrektorem Międzynarodowego Festiwalu Jazzowego Bielska Zadyma Jazzowa. W kręgu artystycznych fascynacji Jerzego Batyckiego znajduje się z pewnością także i X Muza, gdyż właśnie od krótkiego filmu reżyser rozpoczyna swoją, bardzo osobistą interpretację spektaklu. Filmowe obrazy, które można zatytułować "A to Polska właśnie", niepokojąco przypominają fabułę napisaną przed laty przez buntownika i kontestatora Bertolta Brechta. Jego te