"Ostatnia taśma Krappa" w reż. Samuela Becketta w San Quentin Drama Workshop w Los Angeles, na Festiwalu Transpozycje 2006w Krakowie. Pisze Małgorzata Olszewska w Gazecie Krakowskiej.
Podstarzały mężczyzna w przybrudzonym szlafroku wyjmuje z szuflady biurka połówkę banana. Skórkę odrzuca w głąb pokoju. Za chwile postawi na biurku staroświecki magnetofon i przyniesie pudła z taśmami. Każde z pudeł mieści w sobie pięć szpul. Każda szpula to jeden rok z życia bohatera jednoaktówki "Ostatnia taśma Krappa" Samuela Becketta. Spektakl wyreżyserowany w 1979 roku przez samego autora, a wystawiany od tego czasu przez aktora amatora Ricka Cluchey' a został pokazany w sobotni wieczór w Łaźni w Nowej Hucie, w ramach festiwalu Transpozycje 2006. "Ostatnia taśma Krappa" to monodram człowieka odchodzącego. 69- letni bohater od prawie pół wieku nagrywa w dniu urodzin podsumowanie mijającego roku. Niski, nieco schrypnięty glos z magnetofonu to Krupp 39-letni. Niezrealizowany pisarz, cierpiący na obstrukcję (symbol niemocy twórczej) porzuca, w imię stworzenia wiekopomnego dzieła, kobietę, którą kocha. 69-letni Krapp prawie nie wychodzi z domu