EN

25.10.2012 Wersja do druku

Czym się kończy teatralne śledztwo?

"Firma" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Ewa Obrębowska-Piasecka w portalu poznan.pl

Stara się robię i drażnią mnie w teatrze "oczywiste oczywistości", ale "Firma" złapała mnie i za gardło, i za serce. Po premierze widzowie trafili wprost do swojskiego, teatralnego "Warsu": parówki, klopsy, gołąbki, sałatka jarzynowa z majonezem, galarcik, piwo... - To przedstawienie było publicystyczne, polityczne, demagogiczne! Wychodzę - powiedział znany reżyser. I opuścił bankiet. - Bardzo cenię Strzępkę i Demirskiego, wręcz uwielbiam, ale to zdecydowanie ich najsłabsza produkcja - powiedziała znana kuratorka. I została. - Cóż, to bardzo młodzi ludzie. Myślę, że ogląd świata jeszcze im się zmieni. Nie można postrzegać rzeczywistości wyłącznie przez pryzmat spiskowych teorii dziejów. Na szczęście, nawet w ich wizji, "jedyny sprawiedliwy" też jest wariatem - powiedział znany polityk. I został. - Nareszcie jakaś sztuka, po której widzowie pójdą palić opony, bo rzeczywistość jest bez sensu. Mam nadzieję, że znany p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czym się kończy teatralne śledztwo?

Źródło:

Materiał nadesłany

www.poznan.pl

Autor:

Ewa Obrębowska-Piasecka

Data:

25.10.2012

Realizacje repertuarowe