"Martwe dusze" w reż. Janusza Wiśniewskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Jarosław Zalesiński w Dzienniku Bałtyckim
Janusz Wiśniewski wyreżyserował w teatrze Wybrzeże "Martwe dusze" Nikołaja Gogola. Aktorzy pięknie podają poetyckie teksty, sceny są pełne plastycznej urody, ale spektakl jakoś nie brzmi. Nawet nie co rok, tylko co pół roku: w takim odstępie czasu Janusz Wiśniewski wyreżyserował w Trójmieście dwa przedstawienia. We wrześniu 2013 roku przygotował wybitną inscenizację opery "Król Ubu" Krzysztofa Pendereckiego w Operze Bałtyckiej, a teraz (premiera w minioną sobotę, na Dużej Scenie teatru Wybrzeże) przygotował nie tak już wybitną sceniczną wersję powieści "Martwe dusze" Nikołaja Gogola. To sąsiedztwo w czasie skłania do porównań: co tu jest świeże, a co wtórne? Mało, by to jednak miało sensu, Janusz Wiśniewski ma swój od dawna ten sam reżyserski charakter pisma, własny język, w którym opowiada wszystkie swoje przedstawienia. Nie to jest więc kwestią, jak się "Martwe dusze" mają do "Króla Ubu", tylko to, jak inscenizacja Janusza Wiś