Tytuł najlepszej komedii Szekspira - "Sen nocy letniej" - potraktowano we Współczesnym bardzo serio. To główny klucz do spektaklu. Elementami tego klucza są sen i noc. Opowieść o perypetiach towarzyszących weselu Tezeusza i Hipolity, miłosnych podchodach i wynikłych stąd qui pro quo, jest u Augustynowicz pretekstem do typowej u niej wiwisekcji ludzkich zachowań. Nasycona erotyzmem gra miłosna, w której uczestniczą postaci, toczy się na wielu piętrach interpretacji, jawy i snu. Przedstawienie spaja efektowna klamra: sen Chłopca (Paweł Niczewski), który budzi się (we śnie) na wprowadzonym na środek sceny wozie, i na tymże wozie, otoczony przez postaci ze swego snu, lęku i pożądania, zasypia. We śnie, na jawie, w sobie? Biała pustka sceny z białym ekranem tła wyostrza wrażenie onirycznej projekcji. Na ekranie poruszają się ogromne cienie fantastycznych postaci. A wóz? To trochę wóz Tespisa, znak teatralnej wędrówki, ale i symbol podróży w og
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kurier Szczeciński" nr 26