"Każdy/a. Sztuka moralna" w reż. Michała Zadary w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Barbara Hirsz w Trybunie.
Szturmujemy dalej niebo nowoczesności i w tym wielkim szturmie Michał Zadara jest z nami. Reżyser odmłodził średniowiecznego "Everymana", zmusił do pogoni za nowością i podjął naczelne problemy naszych czasów. W efekcie powstał produkcyjniak performatyczny (tu Czytelnik powinien zwrócić uwagę na odkrycie nowego zjawiska artystycznego przez Wyrozumską), czyli gatunek teatralny lubujący się w nowoczesnych smaczkach estetycznych, multimediach i polisensach. Ostatnio obejrzeliśmy solidny produkcyjniak performatyczny pt. "Otello" w Narodowym. W Studiu "Każdy/a. Sztuka moralna" to jego łagodna odmiana. Enfant terrible scen polskich ściągnął na ziemię średniowieczne niebo. My, dzieci kultury frytek, nie czujemy już mocy tkwiących w chrześcijańskim micie. Naszym udziałem jest świecki antymoralitet, czyli kultura bez winy i grzechu, ale i bez boskiej transcendencji. Nowoczesny artysta prowadzi tu diabelnie stary wywód. Produkcja niedroga. Reżyseria plus tek