"One" wg konceptu Katarzyny Kani, Katarzyny Ustowskiej, Patryka Durskiego i Piotra Stanka Teatru Dada von Bzdülöw, gościnnie w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Henryk Tronowicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
"One", to 51 premiera gdańskiego Teatru Dada von Bzdülöw. Sztuka bez dialogu. Spektakl rozgrywany jest przez protagonistów jak u Gombrowicza - na miny i gesty. Zarazem też jednak na przypadkowe starcia i zwarcia. Akcja toczy się w rytmie tańca. Nie są to jednak pląsy w rytmie Cha cha, lecz tany w rozumieniu tak zwanego tańca nowoczesnego. Chwilami oglądamy popis akrobatyczny. Kiedy aktor Patryk Durski wdrapuje się mozolnie na plecy partnera, Piotra Stanka, trudno uniknąć skojarzeń z cyrkową arlekinadą. Wszelako co myśleć o scenie, kiedy obaj mężczyźni przypadkowo splatają się w uścisku z ich sceniczną partnerką (symboliczny akt sugeruje migawkowo frykcję między robotami)? Czytam w programie: "Spektakl poprzez zabawę z formą balansuje na cienkiej granicy między eksperymentem a rozrywką". Niezależnie od tego, jak się pojmuje rozrywkę, w moim odczuciu sztuka "One" toczy się zdecydowanie bardziej w sferze eksperymentu. Potwierdza to reżyserująca