EN

21.09.2010 Wersja do druku

Czy "Upiór..." wyskoczy z lodówki?

Czasem zamiast stu małych plakacików warto zrobić jeden duży i powiesić go na przykład na Pałacu Kultury - mówi Krystyna Lewenfisz-Kulesza, kierownik działu PR, marketingu i sprzedaży w Teatrze Muzycznym "Roma".

Dorota Wyżyńska: Znakomity spektakl, świetnie zaśpiewany i zagrany to dopiero połowa sukcesu. Każdej wielkiej produkcji musicalowej w Romie potrzebna jest też... ogromna promocja. Krystyna Lewenfisz-Kulesza, kierownik działu PR, marketingu i sprzedaży w Teatrze Muzycznym "Roma": To prawda. Teatr Muzyczny "Roma" stawia sobie zadanie niełatwe i dość nietypowe jak na polskie warunki. Mając widownię liczącą około tysiąca miejsc, podejmujemy się grać jeden tytuł siedem razy w tygodniu przez przez kilka lat. Nie bardzo możemy sobie pozwolić na puste krzesła, nie bardzo możemy pozwolić sobie na rozdawanie biletów. Ta promocja musi być gigantyczna. Stąd czasem trzeba posunąć się i do tego, że - jak to wiele osób sobie żartowało - "Upiór..." wyskakuje z lodówki. Kiedy dyrektor planuje nowy spektakl, zanim podamy tę informację do wiadomości widzów i mediów, ja już zaczynam opracowywać strategię sprzedaży danego przedstawienia. To jest tak ja

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czy "Upiór..." wyskoczy z lodówki?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Stołeczna online

Autor:

Dorota Wyżyńska

Data:

21.09.2010

Realizacje repertuarowe