"Pytanie to, w tytule - postawione tak śmiało..." - że zacytuję mistrza Ildefonsa - tylko na pozór brzmi naiwnie i głupio. - Ależ oczywiście - gotowiśmy odrzec w pierwszym uniesieniu - że nie ma takiego obowiązku; ktoś może być znawcą, kłoś inny nie, natomiast powinnością teatru jest służyć jednym i drugim, przygotowywać widowiska powszechnie dostępne! Zapamiętajmy tę odpowiedź i zadajmy pytanie następne: czy trzeba znać się na piłkarstwie? Przypuśćmy, że młoda dziewczyna zakochała się w piłkarskim kibicu i zaczęła chodzić z nim na mecze - otóż czy musi zacząć choć trochę znać się na piłkarstwie, aby w pełni odebrać piękno udanego pojedynku? Każdy sympatyk piłki nożnej przyzna chyba, że jest to nieodzowne, że nie wystarczy sama znajomość przepisów i reguł gry. Akcje obu drużyn mogą załamywać się pod bramką przeciwników, może być niewiele strzałów i zawsze efektownych parad bramkarzy, a jednak
Tytuł oryginalny
Czy trzeba znać się na teatrze?
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Ilustrowany Nr 122