"Fin" w reż. Sylwestra Biragi w Teatrze Druga Strefa w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Trybunie.
Biurokrata, człowiek-pieczątka, którego ideą fix jest uprzykrzanie życia innym, zwłaszcza imigrantom. Nobliwy dyrygent chóru dziecięcego, w rzeczywistości pedofil. Amerykanka, żołnierz sil specjalnych, zajmująca się fachowym "robieniem", czyli rozmiękczaniem podejrzanych o terroryzm, fachowiec od rozwiązywania języków. Zbolała matka tonąca w żałobie. Porządnie wyglądający młody człowiek we władzy seksu, za lada podnietą gwałciciel. Dziewczyna, która marzy o tym jedynym, a stale ulega przemocy. Męska dziwka z przyklejonym uśmiechem reklamującym usługi, maskującym rozpacz. Mężczyzna, którego jednym celem jest bogactwo, a który, oczywiście, traci wszystko. Oto zainfekowany dem schyłkowy świat, który odmalowuje w swoim spektaklu autorskim "Fin" Sylwester Biraga. Rzeczywiście, jest w nim charakterystyczne dla wielu tekstów, obrazów, spektakli katastroficzne przeczucie kresu, jeśli ludzie się nie opamiętają. Biraga nie moralizuje, ale przedst