- W "Nord-Ost" lubię wszystkie postaci. W tej sztuce więcej mówi się o ich osobistych motywacjach, a płaszczyzna polityczna jest na drugim miejscu, choć trudno od niej uciec - mówi reżyser ADAM NALEPA przed jutrzejszą premierą spektaklu na Letniej Scenie Teatru BOTO w Sopocie.
Rozmowa z Adamem Nalepą [na zdjęciu pośrodku, z Jakubem Roszkowskim i Justyną Bartoszewicz] przed premierą "Nord-Ost" Teatru BOTO: Piotr Wyszomirski, Czy terroryści są więźniami rozpaczy? Adam Nalepa*: To jest bardzo dobre pytanie, ale najpierw trzeba się zastanowić, czy możemy tych Czeczenów, którzy napadają na teatr, określić jako terrorystów, z poziomu tekstu Buchsteinera. To jest historia trzech kobiet, które o coś walczą. Jeżeli byśmy zrobili wywiad z Zurą, terrorystką, to okazałoby się, że ona nie uważa się za terrorystkę, a za bojowniczkę o wolność, konkretnie o wolność Czeczenii. Jej historia jest tu wyraziście opowiedziana. Po śmierci męża nie miała, gdzie się podziać. Brygada Czarnych Wdów to było jedyne miejsce, gdzie mogła zamieszkać. Rodzina brata, u której na początku była, zamknęła jej drzwi przed nosem, ponieważ, jak opowiada, była otępiała, przestała się modlić, przestała funkcjonować; więc wyrzucaj