- Cenię wszystko to, co zagrałem w sztukach Witolda Gombrowicza i adaptacjach jego powieści. W rolę króla Ignacego włożyłem wszystkie moje siły psychofizyczne - mówi Marian Opania w rozmowie z Michałem Smolisem w miesięczniku Teatr.
MICHAŁ SMOLIS Czy starość jest atrakcyjnym tematem dla teatru? MARIAN OPANIA Czy starość w ogóle może być atrakcyjna? Kiedy skończyłem siedemdziesiąt lat, przeżyłem drugie w życiu wypalenie zawodowe. Zobaczyłem u młodszych kolegów sztuczny podziw, nieszczerą atencję w stosunku do mnie. Umiem odczytywać myśli innych. Tytułowali mnie "mistrzu", a w ich oczach widziałem: "Dziadku, dziadku, spieprzaj, teraz my". Postanowiłem odejść na emeryturę. Jednak wcześniej chciałem zadebiutować jako reżyser, od wielu lat marzyłem o przedstawieniu muzycznym złożonym z piosenek Jaromira Nohavicy, słowackiego barda. Pomysł złożyłem u dyrekcji Teatru Ateneum. Wtedy Tadeusz Nyczek i Andrzej Domalik zaproponowali co innego - amerykański monodram "W progu, czyli tajemnica zaniechanych spodni" Glena Bergera. To było zadanie! Nigdy nie zetknąłem się z tą formą, chociaż w sumie podobne rzeczy wykonuję od lat na estradzie, w utworach słowno-muzycznych. Razem z r