Kiedy wczesną wiosną 1983 r. na warszawskich Powązkach żegnaliśmy Jerzego Andrzejewskiego wszystkim nasuwała się natrętna myśl, że oto wraz z odejściem tego Pisarza zamyka się jakaś karta literatury obywatelskiej. Popularna warszawska popołudniówka pisała owego dnia: "Miejsce w dziejach polskiej prozy i polskiej myśli społecznej Jerzemu Andrzejewskiemu wyznaczy przyszłość. Dziś stoimy zbyt blisko - jedno jest pewne, że dzieła Andrzejewskiego przeżyją ich Autora o długie dziesiątki lat". Tak mniej więcej myśleliśmy, niezależnie od osobistych politycznych postaw politycznych. W okresie czterdziestolecia przebył Andrzejewski niemałą drogę. Potraktował literaturę jako zadanie, jako bezustanną konfrontację wartości wytworzonych przez kulturę z szarym życiem. Można zaryzykować osąd, że miał dużo szczęścia do konfrontacji codziennej, nabierającej szczególnie charakteru historycznego. Bowiem losy Polski ostatnich dziesięcioleci nie odmawi
Tytuł oryginalny
"Czy popiół tylko zostanie i diament"
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki