"Anna Karenina" w reż. Grigorija Lifanova w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
"Anna Karenina" w Teatrze Powszechnym w Radomiu to rzecz o mężczyznach niezdolnych do uczuć - pisze Jan Bończa-Szabłowski. Radomska inscenizacja zainteresuje tych, którzy lubią w teatrze rozmach, piękne kostiumy (Zofia de Inez), muzykę, w tym rosyjskie walce. Będą podziwiać pomysłowość scenografa i pięknie rozegrane sceny zbiorowe, choćby tańce na lodzie. Co więcej, w tym spektaklu są chwile, kiedy czuje się rosyjską duszę. Czy jednak opowiada on o sile miłości i jej konsekwencjach? Grigorijowi Lifanowowi należy się uznanie za pietyzm, z jakim dokonał adaptacji scenicznej "Anny Kareniny". W tym spektaklu odnajdziemy wszystkie najważniejsze wątki powieści jego rodaka, Lwa Tołstoja. Problem w tym, że niezbyt wsparli go aktorzy. Wprawdzie przekonująco wypadli Maria Gudejko i Adam Majewski jako małżeństwo Lewinów, ale wykonawcy odtwórcy głównych postaci zaprezentowali się gorzej. Młodziutkiej Katarzynie Dorosińskiej, grającej tytułową