EN

4.12.2018 Wersja do druku

Czy nas na nie stać? Górnicka, Karasińska, Szczawińska

Tegoroczne "Paszporty Polityki" są dla polskiego teatru historyczne. Nie tylko dlatego, że nominowane w kategorii "teatr" są same kobiety: Marta Górnicka, Anna Karasińska, Weronika Szczawińska. Przede wszystkim - nominowane są trzy reżyserki, które zmieniają rozumienie tego, czym może być teatr. I które nie do końca mieszczą się w polskim teatrze repertuarowym, którym rządzą męskie ega z zaawansowanym kryzysem wieku średniego - pisze Witold Mrozek.

Żadna z nominowanych reżyserek nigdy nie zrobiła "Wesela". Wszystkie wykraczają poza wąski styl myślenia sporej części polskiego teatru, zwłaszcza "politycznego" - ograniczony do trawienia zbanalizowanego romantycznego paradygmatu i powtarzania dyżurnych, banalnych antyromantycznych chwytów, które tenże paradygmat tylko utwierdzają. Karasińska pracuje z aktorami, przestrzenią, własną głową i poetycką wyobraźnią, nie inscenizuje dramatów. Szczawińska wystawiała Wellesa i Elenę Ferrante, jedną z najważniejszych dziś europejskich pisarek. Górnicka niedawno odniosła wielki sukces w Berlinie, reżyserując pod Bramą Brandenburską "Grundgesetz" - monumentalny spektakl chórowy oparty na niemieckiej konstytucji, pochwałę obywatelskiego, różnorodnego wielokulturowego społeczeństwa, zarazem ironicznie pytającą o to, czy jego ramy prawne faktycznie działają. Wszystkie trzy artystki, co najważniejsze - rozwijają własny, bardzo indywidualny i charakt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Witold Mrozek

Data:

04.12.2018

Wątki tematyczne