EN

12.02.2010 Wersja do druku

Czy miasto stać na Camerimage?

Według liderów toruńskiej PO nasze miasto ma szansę odzyskać festiwal filmowy Camerimage. Zdania czytelników są podzielone. - Bądźmy realistami, nie stać nas na Camerimage - mówi szef miejskiej kultury.

Nie mamy pieniędzy Chciałbym przedstawić swoje zdanie na temat propozycji toruńskich radnych z PO, by festiwal Camerimage ponownie zagościł w toruńskich, gotyckich murach. Pomimo dużej wartości kulturalnej tego festiwalu, a także wysokiej rangi, jaką festiwal ma w świecie filmowym, uważam, że pomysł ponownego sprowadzania go do Torunia to pomyłka. Załóżmy, że miasto dogada się z panem Żydowiczem, przez kolejne trzy, cztery lata współpraca będzie kwitła. Niestety pan Marek Żydowicz udowodnił, iż jest osobą konfliktową, a jego oczekiwania stale rosną. Dlatego po tych kilku latach doskonałej współpracy Toruń i pan Żydowicz staną w obliczu konfliktu. O co? Nie wiem, może znowu pieniądze, które miasto przeznacza na organizację festiwalu, okażą się za małe. Niestety naszego miasta nie stać na zachcianki szefa Camerimage. Wiem, że festiwal jest wiele wart, ale miasto po prostu nie ma tych pieniędzy. Gdyby Toruń rozsądniej wydawał sw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ciąg dalszy dyskusji o festiwalu Żydowicza

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Toruń nr 36

Autor:

opr. tor

Data:

12.02.2010