Od dwudziestu lat brakuje we Wrocławiu tygodnika, w którym byłyby nie tylko zapowiedzi imprez. Kiedyś prasa codzienna i inne media były swego rodzaju kronikami życia kulturalnego. Dziś żadna z lokalnych gazet nie jest w stanie rzetelnie ocenić tych wszystkich zjawisk, bo, po pierwsze, nie ma tylu zawodowych recenzentów oraz nie ma aż tyle w gazetach czy na antenach radiowych i telewizyjnych miejsca albo czasu antenowego - pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Jeszcze przed piętnastu laty każde wydarzenie kulturalne było komentowane na bieżąco w czterech wrocławskich gazetach, lokalnych rozgłośniach radiowych i telewizyjnych, ale także na tamach prasy centralnej. To właśnie robił między innymi Rafał Bubnicki w ogólnopolskim dzienniku "Rzeczpospolita". Jego opinię o przebiegu i odbiorze kulminacyjnego wydarzenia Roku Grotowskiego, czyli festiwalu "Świat miejscem prawdy", mogli Państwo przeczytać w piątkowym (10 lipca 2009) wydaniu naszej gazety. Rafałowi zabrakło, między innymi, dyskusji w lokalnych mediach o tym wyjątkowym w skali światowej wydarzeniu. Zmierzam zaś do tego, że kulturze media poświęcają mało miejsca. W czasach powoli zapominanych festiwalowe, codzienne relacje szczegółowo omawiały każdy spektakl międzynarodowego Festiwalu Teatru Otwartego, Ogólnopolskiego Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych, Wrocławskich Spotkań Teatrów Jednego Aktora (WROSTJA) czy jeszcze kolejnych Przeglądów P