EN

11.10.2011 Wersja do druku

"Czy ktokolwiek wie na co czekamy? The show must go on"

To zadziwiające, jak łatwo pękła granica między tancerzami a widownią i jak prostymi środkami udało się Belowi ją zburzyć - o spektaklu "The Show Must Go On" w reż. Jérôme Bela w Teatrze Dramatycznym w Warszawie prezentowanym na X Festiwalu Ciało/Umysł pisze Aleksandra Lewandowska z Nowej Siły Krytycznej.

Historia jako hasło wywoławcze tegorocznej edycji festiwalu "Ciało/Umysł" stała się dla organizatorów pretekstem do zaprezentowania szeregu spektakli tanecznych wchodzących w dyskusję z początkami tańca współczesnego, negujących zasady, rewidują wzorce. "The show must go on" Jérôme Bela zdecydowanie bliżej jest do performancu niż do tradycyjnych form tanecznych. Na scenie nie zobaczymy tradycyjnie rozumianego tańca. Narracja spektaklu tworzona jest przy pomocy muzyki, a konkretnie - 19 największych hitów XX wieku. Bel zadaje pytanie o konwencje muzyczne, które nas poruszają, usiłuje też dociec przyczyn naszych reakcji na bodźce dźwiękowe. Siedząc na widowni, byłam jednym z żywo reagujących widzów i zastanawiałam się, jak głęboko w nas zakorzeniona jest popkultura i jak bardzo potrafi być wszechogarniająca. Warszawska realizacja Bela stanowiła kolejną odsłoną spektaklu, prezentowanego od 2001 roku, głównie w Lyon we Francji. Tym razem artys

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Aleksandra Lewandowska

Data:

11.10.2011

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe