Jeśli Krzysztof Babicki zdecyduje się na powrót nad morze, to jedynie jako dyrektor artystyczny. - Dyrektor naczelny powinien dbać o finanse, a artystyczny - o poziom przedstawień - uważa Krzysztof Babicki. - Tak jak było to w teatrze Wybrzeże, gdy dyrektorem naczelnym był legendarny Antoni Biliczak, a artystycznym Stanisław Hebanowski.
Kiedy Ingmar Villqist dość nieoczekiwanie zrezygnował ze stanowiska dyrektora Teatru Miejskiego w Gdyni, zastanawiano się, czy władze miasta rozpiszą konkurs na to stanowisko, czy też same wybiorą dyrektora. Okazało się, że prezydent Gdyni Wojciech Szczurek rozmawia już z kandydatami. Zapewne więc konkursu nie będzie. W kuluarach teatru pojawiła się pogłoska, że największe szanse ma gdańszczanin - reżyser i dyrektor artystyczny Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie, Krzysztof Babicki. Jeszcze jako uczeń liceum (w latach 70.) Babicki założył w Gdańsku słynny teatr Jedynka, który uważano wtedy za teatr "ostrego sprzeciwu wobec rzeczywistości PRL". Jako reżyser debiutował w teatrze Wybrzeże sztuką "Sonata widm" Strindberga w 1982 roku, za dyrekcji Macieja Prusa. Potem był "Kordian" Słowackiego i wiele innych znakomitych sztuk. W Gdańsku wyreżyserował słynną "Pułapkę" Różewicza. Spektakl "Wallenstein" w jego reżyserii został owacyjn