Sztuką, a zatem teatrem, jest wszystko, co ludzie zajmujący się tą dziedziną za sztukę uznają. Kropka. Bo niby kto inny miałby tę definicję formułować? Medycy? - pyta Maciej Nowak w felietonie dla Gazety Wyborczej-Stołecznej.
Upada duch w narodzie! W poniedziałek wybrałem się do Teatru Powszechnego na "Klątwę" według Wyspiańskiego. Z lekką ekscytacją zastanawiałem się, jak zostanę przywitany przez pikietę różańcową. Krystian Legierski skarżył się, że wyzwano go od pedałów, ja liczyłem na jakiegoś grubego sodomitę lub spasionego pederastę. A tu rozczarowanie: zero protestantów, zero potępieńczych okrzyków. Do modlitw za bluźniących aktorów wzywał abp Nycz, ale determinacji widać brakło nawet wśród katolików. Podobnie było kilka dni temu, gdy abp Gądecki zaprosił do poznańskiej katedry na mszę w intencji ofiar pedofilii. Zjawiło się jedynie 20 osób. Jak przecierpieć bez fejunia w wypełnionej sali na Pradze W ostatnich tygodniach mocno strzępiłem sobie język na temat "Klątwy". Jak wielu innych medialnych bubków, rzecz jasna, bez jej obejrzenia. Przed każdą wypowiedzią dla prasy czy telewizji uprzedzałem, że będzie to sąd nieskażony doświadczen