EN

12.01.2006 Wersja do druku

Czy jest elektryk na sali?

"Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" w reż. Michała Zadary w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Pawel Rudnev w rosyjskiej gazecie Vzgliad.

Dokumentalny spektakl w gdańskim Teatrze Wybrzeże rehabilituje Lecha Wałęsę w oczach rodaków. Polska staje się ojczyzną teatru społecznie zaangażowanego. Choć życie w Rosji i Polsce wygląda inaczej, a w polityce tyle nas dzieli, w obu krajach teatry cierpią na te same choroby. Teatr Wybrzeże słynie z teatralnej dokumentalistyki. Sztuka Pawła Demirskiego "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" to nie tylko chęć przyjrzenia się historii Polski sprzed 25 lat oczami 20-letnich aktorów, ale także próba zmierzenia się z legendą. Przeminęło ze stocznią Aktor Arkadiusz Brykalski, który wcielił się w rolę Lecha Wałęsy, nie nosi kultowych wąsów płaczącego suma, ale robi coś o wiele bardziej znaczącego: w charakterystyczny sposób kaleczy język polski. Naładowany niesamowitą energią buntownik, przywódca robotników był szalenie przekonujący na barykadach, ale potem, kiedy zajął fotel prezydencki, wielokrotnie dawał takie "pop

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czy jest elektryk na sali?

Źródło:

Materiał nadesłany

Vzgliad. Przedruk za: Forum nr 2/9.01.

Autor:

Paweł Rudniew

Data:

12.01.2006