W sztuce odwagę ceni się równie wysoko jak w życiu. Dlatego chylę czoła przed realizatorami, którzy w poniedziałkowym teatrze telewizyjnym zdecydowali się na pokazanie nowej adaptacji "Popiołu i diamentu" Jerzego Andrzejewskiego. Trzeba jednak zaznaczyć, iż odwaga nie polegała na zmierzeniu się z powieścią zaliczaną do powojennej klasyki literackiej, lecz głównie na konfrontacji ze znakomitym filmem Andrzeja Wajdy, wg powszechnej opinii najlepszym filmem polskim w ogóle, chociaż w sztuce przeprowadzanie takich nieco sportowych klasyfikacji jest zabiegiem ryzykownym. Wajda trafił jednak nie tyle w problematykę - bo to zasługa przede wszystkim Andrzejewskiego - co w główny ton polskiej problematyki powojennej, nadał jej filmowy wyraz taki, że "Popiół i diament" stał się filmem nie tylko najbardziej polskim, ale i najbardziej uniwersalnym, w myśl zasady, że dziełem sztuki najbardziej uniwersalnym jest to, które sięga najgłębiej do problematyki własn
Tytuł oryginalny
Czy gra w zabijanego?
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 40