Tak się złożyło, że byłem na jednym z ostatnich przedstawień "Fantazego", reżyserowanego w łódzkim Teatrze Powszechnym przez Tadeusza Byrskiego. Spóźnienie przyniosło mi niespodziewanie pewne korzyści. Znalazłem się bowiem na popołudniówce, zorganizowanej dla młodzieży. Mogłem się dowiedzieć, jak najmłodsze pokolenie przyjmuje utwór Słowackiego, który przez pewną część recenzentów uznany został za "nieaktualny", czy "niekomunikatywny". Otóż prawie cała widownia słuchała z zapartym tchem. Może także i dzięki temu zrozumiałem, co dziś najbardziej interesuje w tej bogatej i niezwykłej sztuce. Sprawa godności ludzkiej. Są w "Fantazym" sceny, w których to zagadnienie bezpośrednio emanuje z tekstu. Gdy Rzecznicki dowiaduje się, że jego żona została uprowadzona przez Kałmuka, poniżenie i wstyd dokonywują w nim głębokich przeobrażeń. Przecież - człowiek! Gdy ból mu wszystkie zęby powyrywał, Zacierpiał sercem, krwią.
Tytuł oryginalny
Czy "Fantazy" jest utworem aktualnym?
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 9