V Międzynarodowy Festiwal Teatralny DEMOLUDY w Olsztynie. Pisze Tomasz Miłkowski na stronie aict.art.pl.
Panel pod hasłem "Demoludy śmieją się z demoludów" towarzyszył 5. edycji festiwalu DEMOLUDY w Olsztynie. Pretekstem do rozmowy były spektakle (i dramaty) autorów węgierskich i rumuńskich. Rozmówcy, Krzysztof Varga i Kazimierz Jurczak, przyznali, że Węgrzy i Rumuni śmiać się z siebie potrafią, ale gorzej znoszą, kiedy śmieją się z nich inni. Zdaje się - jak wszędzie, jak wszyscy, chociaż w skłonności do pokpiwania z siebie przodują bodaj Czesi. Niezależnie jak jest, a zdiagnozować sytuację niełatwo, ta edycja festiwalu, nakierowana w dużej mierze na repertuar "lżejszy", a w każdym razie akcentujący warstwę humorystyczną, autoironiczną czy zabawną opowieści o sprawach skądinąd nieśmiesznych, potwierdziła, że śmiech pozostaje dobrym narzędziem przywracania psychicznej równowagi i pewności siebie. Dowiodły tego z całą pewnością dwa spektakle węgierskie. Jeden z nich, bez słów, "Egg(s)hell" [na zdjęciu] trupy Maladype S