"Czarodziejka z Harlemu" w reż. Ingmara Villqista na Małej Scenie Teatru Rozrywki w Chorzowie. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Zamieszkali razem, ale koledzy w szkole zaczęli za nim krzyczeć "nekrofil!" a jej rodzina powtarzała jej, żeby "nie majstrowała przy zegarach". Jeśli tak, to czy bardziej jak matka, czy jednak kochanka? Ingmar Villqist w "Czarodziejce z Harlemu" po raz kolejny stawia widza przed dylematem, który każdy musi rozwiązać sam. Nowa jednoaktówka chorzowskiego dramaturga rozpoczęła działalność Małej Sceny Teatru Rozrywki Villqist pozostaje na dramaturgicznym piedestale, ale jego bohaterowie, jak zwykle, tkwią na marginesie. Tym razem znalazł ich w dusznej, ciasnej kawalerce, w której ukrywają się przed światem. Zamiast okien mają trzy ekrany. Bo to nie oni będą oglądać świat - to świat będzie ich łapczywie podglądać. Bo to, co niemoralne, zawsze jest ciekawsze od poprawnej codzienności. Czym zgrzeszyli? Evre wynajęła kawalerkę. Poukładała skrzętnie sukienki w szafie. Za chwilę przyjedzie on i po prostu się wprowadzi. I tyle. Są przecież doroś