Dziś premiera
W jednym z tygodników społeczno-literackich czytam zwierzania jakiegoś szalenie oczytanego i inteligentnego pana spotkanego przez dziennikarza na szosie koło Psiej Wólki. Ów pan, dyrektor poważnej instytucji, ma czas i ochotę na chwilę refleksji: "Tu się w Psiej Wólce urodziłem... Zawsze miałem w swoim życiu wewnętrzny doping, żeby pierwszy w mojej rodzinie nauczyć się języków, skończyć studia, wyjeżdżać w szeroki świat. Moja rodzina od wieków pracowała na roli. Jestem pierwszym w jej historii inteligentem. Zmieniłem tryb życia, z trudem przywykłem do huczących rur kanalizacyjnych, do hałasu i domu-mrówkowca. Odciąłem prastare korzenie, łączące mnie z trybem życia mojego ojca dziadka, pradziadka. To nie może ujść bezkarnie, bez psychicznych następstw". Sytuacja ta wzięta jest z życia, a podobna do również w naszej rzeczywistości podpatrzonej sytuacji, jaką prezentuje Edward Redliński w "Czworokącie". Owa przysłowiowa już Psia czy K