"Czworo do poprawki" Cezarego Harasimowicza w reż. Agnieszki Baranowskiej recenzuje Witold Sadowy.
Pod auspicjami Fundacji Garnizon Sztuki, założonej w roku 2014 przez Grażynę Wolszczak w celu jednoczenia ludzi, odbyła się kilka dni temu w Teatrze IMKA galowa premiera najnowszej komedii Cezarego Harasimowicza "Czworo do poprawki". Na widowni mnóstwo ludzi ze środowiska. Wśród nich Grażyna Szapołowska, Grzegorz Małecki i Witold Dębicki. Autor porusza w niej poważny problem w sposób lekki i dowcipny. Zadaje pytanie "czy miłość może trwać wiecznie?" Przez dwie godziny podglądamy na scenie dwie pary małżeńskie "do poprawki". Ludzi dojrzałych i ludzi młodych. Przysłuchujemy się ich rozmowom i zachowaniom. Zastanawiamy się i śmiejemy do łez. Na premierze wraz z rozbawioną widownią biłem brawa aktorom w czasie akcji. A po przedstawieniu z zachwytem na stojąco. Sztuka jest świetnie napisana, znakomicie zagrana i sprawnie wyreżyserowana przez młodą reżyserkę Agnieszkę Baranowską. Starszą parę małżeńską grają w sposób mistrzowski Katarzyna H