EN

2.02.1994 Wersja do druku

Czubek własnego nosa

Mądre i trochę rozpasane przedstawienie. Wielomówne, bujne, pozwalające spekulować zarówno o Losie jak i Historii, o filozofii wolności i o swobodzie śmiechu. Naturalnie każdy bie­rze zeń co chce, jeśli tylko chce, bo niektórzy sprowokowani - wychodzą. Anglik Barnes napisał swoją sztukę ("Czerwone nosy") 8 lat temu, wkładając w nią wszelkie możliwe schematy ze zgrywą w herbie, a jednocześnie, niezwykle przewrotnie, zamknął w niej od­wieczne pytanie o prawo do sprzeciwu, wolności, przekory, dystansu, inności, dobrego sa­mopoczucia w złym, do pogody ducha... I nie ma to znaczenia, czy pyta ksiądz, czy dziwka, czy żongler, czy biczownik. Ważne, że każdy musi wówczas patrzeć da­lej, niż na czubek własnego nosa. Żenia Korin dostał do gry w teatr tekst gęsty, w rasowej, mi­sternej translacji Barańczaka, z lawiną aforyzmów, paradoksów, przeróżnych chwytów i figur lite­rackich z ironią w tle. Ten prze­kład, wybornie służący czasowej m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czubek własnego nosa

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Nasze Codzienne nr 27

Autor:

Krystyna Gucewicz

Data:

02.02.1994

Realizacje repertuarowe