"Pan Tadeusz" w reż. Ireny Jun w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Ewa Koszur w Głosie Szczecińskim.
Sceny - perełki rozśmieszały publiczność, nagradzającą aktorów Teatru Współczesnego brawami w czasie spektaklu. Niechętnie czytana epopeja na scenie zamieniła się w dobry spektakl. Oczekiwania publiczności były spore. Bo też rzadko ten narodowy poemat pokazywany jest na scenie. Co udało się Irenie Jun, reżyserce, znanej szczecinianom z kilku świetnych realizacji (choćby "Dziady" cz.II imponującą scenografią Jerzego Kaliny)? Jej najnowszy spektakl niewątpliwie oddał atmosferę Litwy sprzed niemal dwustu lat z jej niepokojami społecznymi i politycznymi. Znakomicie zrealizowane są słynne sceny, na przykład grzybobrania, komicznie wypadają bohaterowie sztuki, gdy w rytmie rapu wyśpiewują słynne strofy. Bardzo wyrazista, a najczęściej komiczna jest Telimena (Joanna Matuszak), ale także Hrabia (Paweł Niczewski) z bokobrodami i - dla odmiany - modnym dziś czubem. Fryzury, muzyka, stroje - na tych elementach skupiła się Irena Jun, by nie zanudzić wi