Jednoaktówki, które obejrzymy na deskach Teatru im. Wilama Horzycy, to autorski wybór reżyserki Iwony Kempy.
Spektakl powstał z okazji przypadającej w ubiegłym roku setnej rocznicy urodzin irlandzkiego dramaturga Samuela Becketta. Składają się nań cztery monologi. Dwie jednoaktówki: "Kołysanka" oraz "Partia solowa" to sztuki teatralne, "Ej, Joe" - sztuka telewizyjna, podobnie jak "Kwadrat", który jest łącznikiem przedstawienia. Do tego dołożono fragment prozy. - Spektakl jest świadomie "nieatrakcyjny" wizualnie. Wybrane jednoaktówki pochodzą z najbardziej radykalnego okresu w twórczości Becketta, gdy wystarczyło mu tylko światło i głos. Unieruchomieni aktorzy są skazani na mówienie, a widzowie na słuchanie - mówi Iwona Kempa, dyrektor artystyczny teatru. - Każdy z bohaterów znajduje się w tym samym momencie życia - u jego kresu. To cztery wersje umierania i radzenia sobie ze śmiercią. Zależało mi na stworzeniu spektaklu niezwykle skromnego. Twórczość Samuela Becketta skłania do zadawania elementarnych pytań - o narodziny, sens życia, nieuchronność