Jeszcze tylko dziś i jutro w Teatrze Powszechnym Krystyna Janda wcieli się w rolę primadonny stulecia - Marli Calias. Od soboty na tej scenie wystąpią cztery siostry wg Janusza Głowackiego.
"Maria Calias. Lekcja śpiewu" Terrence'a McNally'ego w reżyserii Andrzeja Domalika, to spektakl zrealizowany w formie lekcji szkolnej, podczas której bohaterka przekazuje swoim uczniom tajniki wokalnego rzemiosła oraz opowiada widzom fragmenty swojego życia. W najbliższą sobotę i niedzielę "Powszechny" zaprasza na "Czwartą siostrę" Janusza Głowackiego w reż. Władysława Kowalskiego. Sztuka nawiązuje do "Trzech sióstr" Antoniego Czechowa, ale nie jest kontynuacją tamtego dramatu. - Lubię pisać po drugiej stronie już zapisanej kartki. "Antygona w Nowym Jorku" nawiązywała do Sofoklesa, ta sztuka to ironiczna aluzja do autora "Wiśniowego sadu". Oczywiście świat zrobił parę koszmarnych kroków od czasu kiedy przyglądał mu się Czechów. Jego siostry miały jakąś busolę, albo myślały, że ją mają. A teraz w czasach błazeństwa i szaleństwa końca wieku mają tylko trochę nieudanej miłości i trochę niepewnych marzeń. Próbują się wzajemnie wspie