EN

16.03.2009 Wersja do druku

Cztery mieszki Klaty

Żaden z laureatów nie wysłuchał pochwał pod swoim adresem. Jan Klata nie przyjechał do Katowic z powodów osobistych, a w jego imieniu nagrody (cztery woreczki jurorskie, nagrodę publiczności i dziennikarzy) odbierał Sebastian Majewski, który wraz z Klatą pracował nad adaptacją tekstu "Sprawy Dantona". - Wiem, co by Jan Klata powiedział oraz czego by nie powiedział, co w jego przypadku jest wielokroć ważniejsze. Gdy Jan odbiera nagrody, to mówi: "Bóg zapłać" - mówił Majewski - po XI Festiwalu Sztuki Reżyserskiej Interpretacje pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Reżyser wziął Katowice przebojem. Na jego "Sprawę Dantona" głosowali widzowie, dziennikarze i jurorzy. Mało brakowało, by Jan Klata zebrał wszystkie nagrody Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje". Klata to najbardziej wyrazisty i wciąż budzący kontrowersje twórca teatralny młodego pokolenia. Choć gościł na Interpretacjach po raz czwarty, dopiero teraz został laureatem festiwalu. W 2005 roku oglądaliśmy jego reżyserski debiut - "Rewizora" Gogola przeniesionego w rzeczywistość Polski lat 70. Zdobył wtedy uznanie tylko jednego jurora - Mikołaja Grabowskiego. Rok później nie tylko nic nie dostał, ale i w komentarzu jurorów na zakończenie festiwalu można było między wierszami wyczytać wyraźną niechęć do tego, co Klata zrobił z tekstem Witkacego, proponując "... córkę Fizdejki". Kiedy podczas IX edycji festiwalu pokazał głośny "Transfer!", spektakl o wojennych wypędzeniach, w kuluarach debatowano czy to jeszcze teatr. Podczas zeszłor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cztery mieszki Klaty

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Katowice nr 63

Autor:

Aleksandra Czapla-Oslislo

Data:

16.03.2009