"Duety" w reż. Włodzimierza Nurkowskiego na Scenie Pod Ratuszem Teatru Ludowego w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Gdy w ostatnim akcie wyreżyserowanych przez Włodzimierza Nurkowskiego "Duetach" Petera Quiltera Maja Barełkowska oblała się kawą - dostrzegłem słowo Teneryfa. Na scenie niewiele już zostało do zrobienia. Ślub za chwilę, ślub w opowieści, a dalej - kurtyna. Ale zanim ona - pan młody w trampkach, trzeci bądź piąty z rzędu wybranek serca Barełkowskiej, przebiera trampkami gdzieś na dole, a tu, w scenicznym pokoiku na piętrze - kupa nieszczęść. Pani młoda Barełkowska ma krach nerwowy, jej brat Tadeusz Łomnicki trzecią szklanką gorzały dygot koi, kawa ląduje na białej sukni, czas nie ucieka, bo już go nie ma, łzy zlizują tusz i puder weteranki obrączek, histeria sięga szczytu, a jakby tego mało było - lać zaczyna niemiłosiernie. Co robić?! Matko Święta - jak się ratować?! Jak to jak?! Czwartą szklaneczką!... No i co? No i lepiej jest, znacznie lżej. Pocieszycielka, by tak rzec, czwartej nóżki - wchodzi w żyły brata pani młodej, od