EN

27.11.2006 Wersja do druku

Czterdzieści lat później

"Drugi upadek, czyli Godot akt III" Sylviany Dupuis, spektakl z Panów udziałem, którego premierę zobaczymy jutro w PWST, opowiada o dalszych kolejach losu Vladimira i Estragona, bohaterów "Czekając na Godota" Samuela Becketta. Oni czekali na Godota czterdzieści lat - Panowie, blisko czterdzieści lat temu spotkali się na scenie...

Jerzy Stuhr: - Dokładnie czterdzieści lat temu. Pamiętają Panowie ten swój "pierwszy raz"? Jerzy Trela: - Oczywiście, to był spektakl "Kobieta demon". Jedliśmy w nim surową kapustę. J.S.: - To sztuka Sachera Masocha, którą reżyserował Janek Łukowski. Miało to miejsce w Teatrze STU, z którym związani byliśmy od początku. Premiera odbyła się w klubie "Pod Jaszczurami". Zabawny, kabaretowy spektakl, bardzo śmieszny. J.T.: - Śmieszne było też to, że utwór okazał się zmyłką dla widzów. Kiedyś odwiedził nas po przedstawieniu Józef Szajna i mówi: "Skąd wytrzasnęliście tego Witkacego - kompletnie go nie znam?". J.S.: - Styl tego przedstawienia miał charakter Witkacowski. Sacher Masoch był... J. T.: - ...grafomanem. Co nie znaczy, że Witkacy też nim był. Wróćmy do Becketta. Jego bohaterowie przez czterdzieści lat nie doczekali się przybycia Godota - a Panowie? J.S.: - Sądzę, że obaj reprezentujemy pogląd Estragona z "Drugiego

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czterdzieści lat później

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 275

Autor:

Jolanta Ciosek

Data:

27.11.2006