EN

15.04.1984 Wersja do druku

Czołem, Panie Kazimierzu...

Tego wieczoru wszystkie najgorsze moce przyrody sprzysięgły się przeciwko miłośnikom Fredry i {#os#5151}Wichniarza{/#}. Ostry wiatr i mokry śnieg zacinały prosto w oczy, a nie sprzątane ulice (ZOM świętuje z re­guły w soboty i niedziele choć na świecie wiosennym zawierucha śnieżna) zamieniały się stopniowo w ogromne bajora. Nic jednak nie było w stanie przeszkodzić szczęśliwym posiadaczom biletów i zapro­szeń, na premierę "Zemsty" w warszawskim Teatrze Narodowym. Ci,którzy przybyli - nie żałowali. Zobaczyliśmy bowiem przedstawienie barwne, dowcipne i znakomicie zagrane. W nastrój spektaklu wprowadzała zebranych zebranych pieśń staropolska i znakomita scenografia Jerzego {#os#781}Rudzkiego{/#}. Wierzymy, że tak mogła wyglądać sławna ruina w Odrzykoniu, o którą przez lat trzydzieści toczyły się spory między sąsiadami, zakończone, podobnie jak w "Zemście", weseliskiem przedstawicieli dwóch zwaśnionych rodów. Połowę owego zamku otrz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czołem, Panie Kazimierzu...

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczywistość nr 16

Autor:

Bożena Krzywobłocka

Data:

15.04.1984

Realizacje repertuarowe