"Życie seksualne dzikich" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego z Nowego Teatru w Warszawie. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.
Praca antropologiczna jako podstawa scenariusza teatralnego? Współczesność lubi takie paradoksy. Przede wszystkim należy zadać pytanie, czy tekst stworzony przez Marcina Ceckę ma jakąkolwiek dramaturgię. Jej faktyczny brak wpływa na odbiór spektaklu, a zarazem stawia znak zapytania: czy to jeszcze teatr? Czy może raczej sceniczne dyskusje naukowe? Ktoś powie, że Rene Pollesch pisze własne dramaty w podobnym stylu. Nie można jednak zapominać, że niemiecki twórca definiuje swój teatr jako polityczny. A jak określić ,,Życie seksualne dzikich"? Właściwym określeniem byłoby: postmodernistyczny eksperyment z dużymi ambicjami. A wydaje mi się, że Garbaczewski doszedł do pewnej granicy. Co więcej, przekroczył ją, zawłaszczając sfery dotychczas sakralne. Przedstawienie rozpoczyna się wraz z leniwym rytmem ,,I Don't Want To Set The World On Fire" zespołu The Ink Spots. Romantyczna ballada stoi w kontraście z zimną, pustą przestrzenią. Stos książek z