Kolejne rozdziały są opatrzone dowcipnym elementem: kopią oryginalnej pieczątki o treści "Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk Delegatura w Poznaniu udziela zgody na wykonanie i rozpowszechnianie (...)". Nuta "podziemności", piętno twórczości zakazanej w komunistycznej Polsce przewija się przez każdą stronę - Książkę Andrzeja Niziołka "Jan Pietrzak - człowiek z kabaretu" recenzuje Jacek Łuczak w Gazecie Wyborczej - Poznań.
- W kabarecie Pod Egidą przechodziły tak jadowite, antysocjalistyczne teksty, że jego istnienie było zjawiskiem niezrozumiałym - uważa pisarz Janusz Głowacki, którego słowa zostały umieszczone na okładce. W tekście wypowiadają się ludzie związani w jakiś sposób z Hybrydami czy Pod Egidą: Krzysztof Jaroszyński, Ewa Dałkowska, Piotr Fronczewski czy Krystyna Sienkiewicz. Są rysunki Andrzeja Mleczki i Henryka Sawki. Można zobaczyć zdjęcia Janka Pietrzaka w mundurze szkoły kadetów na przepustce w domu w latach 50., dłubiącego w opornikach w Warszawskich Fabrykach Telewizyjnych w 1960 r. czy unikatowe zdjęcia z jego pierwszego kabaretu Hybrydy. Jest też Pietrzak na Monte Cassino i Pietrzak z Tadeuszem Konwickim, Pietrzak z prezydentem USA Ronaldem Reaganem, Pietrzak z Gustawem Holoubkiem, Pietrzak ze Statuą Wolności. Ale są także fotografie z prywatnych zbiorów zasłużonego kabareciarza, zrobione przez niego samego. Jak choćby ta, na której Lech Wał�