EN

2.10.2007 Wersja do druku

Człowiek-wiewiórka, czyli szczepionka na przemoc

"Śmierć Człowieka-Wiewiórki" w Teatrze Jeleniogórskim nie jest usprawiedliwieniem przemocy, ale próbą dowiedzenia, że nie istnieje zło ostateczne. I że nawet najgroźniejsi terroryści bywają zlęknieni. Sztuka Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk to podana w nowoczesny sposób uni­wersalna historia o ludz­kim strachu i niemocy. Fa­bularna osnowa jest jednak tylko pre­tekstem do rozmyślań na temat miej­sca i potrzeby przemocy w teatrze i życiu. Młoda reżyserka od pierwszej sceny wprowadza nas w swój meta-teatr, w którym losy bohaterów prze­rywają momenty pracy aktorów i pretensjonalnej reżyserki (w tej ro­li Anna Ludwicka). "Oglądacie Pań­stwo spektakl" - zdaje się co chwilę przypominać Korczakowska. Najnowsza produkcja Teatru Je­leniogórskiego to opowieść o troj­gu terrorystów ultralewicowej Ro­te Armee Fraktion (RAF). Z relacji świadków znamy ich jako bandę go­towych na wszystko, lewackich ide­owców. Ich działalność to nie lewi­cowe p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Człowiek-wiewiórka, czyli szczepionka na przemoc

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 230

Autor:

Katarzyna Kamińska

Data:

02.10.2007

Realizacje repertuarowe