Aktor TR Warszawa, fotograf. Właśnie nakładem Instytutu Teatralnego ukazał się jego fotograficzny album "Tomek Tyndyk / Teatr".
Byłam zaskoczona surowością tego albumu. Widziałam cię ostatnio w spektaklu "Kalifornia/Grace Slick" - na scenie wizualne szaleństwo, kolorowa scenografia, kostiumy. Album "Tomek Tyndyk / Teatr" mógłby wyglądać też tak. Dlaczego zdecydowałeś się na czernie i szarości? - Robię zdjęcia w teatrze w różnych okolicznościach, przy różnym świetle. Pomyślałem, że czerń i biel to będzie dobra metoda na uspójnienie tego materiału. Bardzo ciekawy jest projekt albumu, sposób łączenia zdjęć, powtarzania, nakładania warstwami jedno na drugie. - Bo to jest taka opowieść o zasłanianiu i odsłanianiu, ujawnianiu i ukrywaniu. O tym, co w teatrze jest widoczne dla widza, a co sobie może wyobrazić, że dzieje się za kurtyną. Album zaprojektowała Ania Nałęcka-Milach. Wcześniej była wystawa, więc już wtedy narodził się pomysł i wstępna selekcja zdjęć. To był ciekawy proces, takie przegadywanie ujęcia po ujęciu. Bo ja fotografuję bardzo intu