Już za życia stał się idolem, w swoim kraju. Był świetnym aktorem, był poetą, ale kochano go za jego pieśni. Czuł się wolny, za wolnością tęsknił i miał odwagę upominać się o nią publicznie. Jego żarliwość twórcza, wyrosła a ostro kontestacyjnej postawy wobec radzieckiej rzeczywistości minionego okresu, służyła za wyraz młodzieńczego buntu i nadziei co najmniej dwu powojennym pokoleniom. Pieśni Włodzimierza Wysockiego niechętnie były popularyzowane oficjalnymi kanałami. Nieliczne jego płyty, z wybranymi tylko utworami, rozchodziły się błyskawicznie. Dzikie nagrania magnetofonowe z recitali w klubach, akademikach i mieszkaniach prywatnych kopiowano po cichu w nieskończoność i rozpowszechniano w tzw. drugim obiegu. Jego piosenki były na ustach całej młodzieży radzieckiej. A później kiedy życiowe realia odbierały już niektórym młodzieńczy zapał i wiarę w lepsze jutro - pozostawały w ich sercach. I oto po śmie
Tytuł oryginalny
Człowiek-mit
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy Nr 26