ZACZNIJMY od wyjaśnienia. "Człowiek" to oczywiście aluzja do tytułu sztuki Andrejewa "Życie człowieka", łącznie jednak z dwoma pozostałymi komponentami znaczy, że chyba narodzi nam się nowy człowiek teatru, czyli - z tej mąki będzie chleb. Mąką na doraźny przysłowia użytek jest Krystian Lupa, chlebem będą jego przyszłe realizacje. Nie wiem, czy podziwiać odwagę reżysera, czy też spisać ją na rzecz młodzieńczego niedoświadczenia. Faktem jest jednak że po dwu przymiarkach znacznie mu duchowo bliższych, dokonanych na dodatek w szkole, w zawodowym teatrze sięgnął Lupa po sztukę szczególnie trudną. Nie sposób odmówić Andrejewowi i jego "Życiu człowieka" historycznych zasług, można zrozumieć zachwyty (i protesty), jakie w początkach wieku sztuka ta budziła. Rozumiem więc teatr jeleniogórski, który ją z archiwum wydobył. Pozostaje przecież faktem, że wszystko - jak cały zresztą symbolizm - mocno już nam się zestarzało. I wymowa
Tytuł oryginalny
Człowiek, mąka i chleb
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polski nr 157