Po raz drugi został pan zaproszony do realizacji spektaklu w Operze Wrocławskiej. W "Czarodziejskim flecie" jest pan odpowiedzialny za plastykę ruchu. Na czym to polega? - Zajmowałem się tym w przeszłości. Między innymi podczas współpracy z Olgą Lipińską przy "Czarodziejskim flecie". Było to wiele lat temu. Moim zadaniem zaś jest sprecyzowanie myśli reżysera w kontekście formy, ruchu plastycznego, ustawienia grup. W tym konkretnym przypadku jest to dla mnie szczególnie trudne zadanie, ponieważ sam kiedyś realizowałem "Czarodziejski flet" i mam swoje wizje związane z tym spektaklem. Jestem obciążony tym obrazem. W teatrze Janusza Wiśniewskiego plastyka jest niezwykle ważna, bo ma on konkretne wyobrażenie o ruchu i trzeba mu się absolutnie podporządkować. Jest to normalne podporządkowanie się myśli reżysera, inaczej być nie może. Trzeba się trzymać jego bardzo precyzyjnej wizji - także ruchu. Staram się go nie zawie�
Tytuł oryginalny
Człowiek do wynajęcia. Rozmowa z Henrykiem Konwińskim - choreografem
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza, Wrocław nr 47