EN

22.11.2006 Wersja do druku

Człowiek do wynajęcia

- Chętnie zagrałbym w farsie. To trudny gatunek. Łatwo jest z farsy zrobić szmirę. Dziś reżyserzy uważają ją za niewartą realizowania. Nic bardziej mylnego. Dobrą farsę trudno jest zrobić, z satysfakcją dla obu stron, i widzów i aktorów - mówi WITOLD DĘBICKI, aktor Teatru Nowego w Poznaniu.

Spektakl "Pielgrzymi" to komedia o Polakach, którzy pod pozorem duchowej wędrówki zwiedzają sanktuaria Europy w drodze do Rzymu. Osobliwa galeria postaci, upał, trudy podróży - ta mieszanka rodzi konflikty. Wynajęty autokar będzie musiał pomieścić nie tylko trudne, polskie charaktery, ale i, czasami, religijność na pokaz. W jednej z głównych ról występuje Witold Dębicki. Lubi Pan pielgrzymki? - Nie byłem na żadnej. Specyficzne wymogi, którym trzeba sprostać, skutecznie mnie powstrzymują. Nie potrafiłbym w dużej grupie udać się na przykład do Częstochowy. Życie w licznym gronie obcych osób jest dla mnie krępujące. Pana odczucia są bliskie wnioskom autora sztuki, że pielgrzymi nie mogą się ze sobą porozumieć. - Wydaje mi się, że celem pana Pruchniewskiego było opisanie polskiego społeczeństwa na przykładzie tytułowych pielgrzymów. To jest o Polakach i ja bym się pod tym podpisał. Ogólny wniosek jest dość nieprzyjemny, ale bardzo tr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Droga do Rzymu

Źródło:

Materiał nadesłany

Tele Tydzień nr 47/20.11.

Autor:

AS

Data:

22.11.2006

Realizacje repertuarowe