EN

29.03.1993 Wersja do druku

Człowiek człowiekowi wyzwaniem

W przerwie polskiej prapremiery Willy Russella "Bracia kiwi" rozdawane chusteczki do otarcia łez. Okazało się, że była to ankieta, czyli prośba Andrzeja Rozhina o odpowiedź na pytanie, co widzowie sądzą a społecznym Teatru Dramatycznego w Lublinie, w związku z zamiarem wojewody odwołania go ze stanowiska dyrektora? Widzowie urządzili standing ovation. Była to ich najkrótsza odpowiedź. Co innego odpowiedź, co innego wrażenia. Te były typowe, czyli ze skłonnością do wybrzydzania, gdyż czym innym jest prymitywne wzruszenie, a czym innym jego intelektualizacja. Russell, którego sztuka idzie z niezmienną popularnością w samym sercu West Endu, w Lublinie razi tym czym wzrusza: przesadnym znaczeniem więzów krwi. Każdy ceni wprawdzie ich siłę, która zachwyca i dodaje sensu żyda, ale nie każdy lubi przyznać, jak bardzo więzy krwi trzymają go w ryzach. Taki jest problem hipokrytów, poszukujących drugiego dna. Tymczasem, jaki jest Russell każdy widzi, a t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta w Lublinie, nr 74

Autor:

Anna Bocian

Data:

29.03.1993

Realizacje repertuarowe