Emigracja - choćby zarobkowa - staje się więc zazwyczaj przyczynkiem do poszukiwań siebie samego - o spektaklu "Wygnanie" w reż. Oskara Koršunovasa z Litewskiego Narodowego Teatru Dramatycznego prezentowanym w ramach III Spotkań Teatrów Narodowych pisze Magdalena Osińska z Nowej Siły Krytycznej.
Tylko wysiedli z busa pachnącego kiełbasą, a już stali się bezdomnymi. Tak można rozpocząć, ale i zakończyć opowieść o Benie i Wandalu - Litwinach, którzy postanowili szukać pracy i pieniędzy w Wielkiej Brytanii. Brak funtów, mieszkania, brak planu działania, nieznajomość języka angielskiego to czynniki, które mogą poważnie utrudnić aklimatyzację w obcym angielskim mieście. Trudno być otwartym na świat i nowych ludzi, gdy świat to dżungla, a nowi ludzie spuszczają bęcki i kopią po nerkach. Trudno odnaleźć się w Londynie, gdy - będąc w Londynie - pragnie się dotrzeć do Londynu. Ben chciał dotrzeć do Big Bena, do królowej, do swoich wyobrażeń o mieście nad Tamizą, do herbaty z mlekiem. W zamian ląduje na wózku inwalidzkim i jako łysy, stary, stetryczały mężczyzna (starego Bena gra Vytautas Anužis) jest świadkiem swojej historii, swojego wygnania. Czyli emigracji. Przedstawienie Oskara Koršunovasa (jednego z najzdolniejszych reżyse