EN

13.02.2007 Wersja do druku

Człowieczeństwo wzięte w cudzysłów

Jak sprawić, by widzowie do końca byli trzymani w niesłabnącym napięciu, tak jakby twórcy trzymali na ich gardłach ostry i zakrzywiony nóż pytań o człowieczeństwo? - o "Osaczonych" w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi pisze Łukasz Pięta z Nowej Siły Krytycznej.

Co to w ogóle znaczy być "człowiekiem"? Czy "człowiek" byłby zdolny, jak zwierzę rozerwać komuś szyję i jeść jego mięso, włókno po włóknie, ciesząc się, że dzięki zdolnościom łowieckim nie umrze z głodu? Oglądając spektakl "Osaczeni" w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze im. St. Jaracza w Łodzi wciąż powracała do mnie myśl, że przecież żadne zwierzę nie zabija bez powodu; co najwyżej w obronie własnej lub po to, by się najeść. Na czym więc polega istota tego, że myślimy o sobie w kategoriach dobrotliwych królów wszystkich gatunków ziemskich lub najinteligentniejszych panów świata - na czym polega górnolotna istota "człowieczeństwa"? Owszem, jesteśmy "humanitarni" nie zabijając własnymi rękoma kurcząt, świń, czy krów, chociaż jemy je z apetytem. Robimy to po cichu, jak najmniej boleśnie, chociaż pamiętać trzeba, że nawet najbardziej bezgłośna śmierć pozostaje, tak czy inaczej, śmiercią. Trudno nam jednak m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Łukasz Pięta

Data:

13.02.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe