NAJLEPSZY to wybór repertuarowy Teatru Polskiego w bieżącym sezonie. Zagrana na jesieni "Lilla Weneda" była ryzykowna w pomyśle. Pokazana następnie "Klątwa" od początku przytłoczona została jubileuszowym świętowaniem. Teraz oglądamy "Martwe dusze" Gogola. Nie za wybór Gogola chwale jednak teatr - bo musiałoby to oznaczać, że "gorszy" jest Słowacki czy Wyspiański, co jako wniosek (i jako próba porównywania) graniczyłoby z bzdurą. Zresztą, większe przecież ma Teatr Polski obowiązki wobec Słowackiego, czy Wyspiańskiego niż wobec Gogola. Nie za wybór więc chwalę, ale za to, ze wybrany został do realizacji tekst dobrze dostosowany do obecnych możliwości realizacyjnych Teatru Polskiego. I za to, że realizatorzy świadomi byli tego, co jest dziś silną, a co słabą stroną sceny przy ulicy Karasia. Scena ta ma przyzwoicie działającą, podwójną obrotówkę. Dobrze prezentuje się w tych warunkach scenografia Teresy Roszkowskiej: kolor
Tytuł oryginalny
Cziczikow i inni
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 128