Częstochowska scena im. Mickiewicza szykuje się do kolejnej premiery - "Trzech sióstr". Przez kilka miesięcy poszukiwała młodej aktorki do roli Iriny. Znalazła ją 28 stycznia w osobie Katarzyny Mazurek z Warszawy.
Przyznajemy: podglądaliśmy zza kotary zasłaniającej wejście do sali kameralnej teatru. I ze zdumieniem stwierdziliśmy, że obserwujemy teatr jednego widza: na scenie, na parkowej ławce siedział Piotr Machalica, przemawiała do niego wiotka blondynka, a jedynym widzem była reżyser Julia Wernio. To ona - ceniona w Polsce realizatorka, która pięknie zrobiła u nas "Bajkę o szczęściu" - przygotowuje dramat Czechowa. - Potrzebowaliśmy młodej aktorki o odpowiednich predyspozycjach - mówi. - Szukaliśmy jej podczas castingu, bo nawet jeśli dziewczyny odpowiednie do zagrania najmłodszej siostry są w częstochowskim teatrze, to chcieliśmy dać szansę innym. - Nazywam się Katarzyna Mazurek - mówi szczupła, dziewczęca blondynka, którą podglądaliśmy, gdy na scenie wygłaszała swoją kwestię do Piotra Machalicy. - Mieszkam w Warszawie, ale skończyłam Studio Teatralne przy Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. Sądzę, że Irina jest we mnie, że potrafiłabym ją